niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 20

Kilka dni później Susan i Adam wrócili z obozu. Obiecali, że wpadną do mnie następnego dnia, aby opowiedzieć co mnie ominęło. Nie byłam jakoś mega zadowolona z tego faktu, bo nikt nie chce słyszeć ,,Żałuj, że Cię nie było z nami, bo..". Takie teksty niesamowicie dobijały, jeszcze w przypadku, jeśli nieobecność nie była naszą winą. Mimo wszystko zaprosiłam ich, może akurat będzie fajnie? Jeśli chodzi o sytuację z Susan, to stwierdziłam, że nie warto się dłużej o to sprzeczać. Prawda była taka, że miałam większe zmartwienia na głowie niż kłótnia z Susan. Michał już dawno mnie nie interesował, więc to był kolejny argument, żeby po prostu odpuścić. Faktycznie, było to dla mnie trudne, bo mój chłopak przespał się z moją przyjaciółką a na dodatek zrobił jej dziecko, które ona z kolei później usunęła. Nie pochwalałam jej czynu, ale wolałam do tego nie wracać.
W domu natomiast czekała na mnie 'niespodzianka". Kiedy tylko otworzyłam drzwi domyśliłam się, że ktoś do nas przyszedł w odwiedziny. Pośpiesznie weszłam do salonu, bo wiedziałam jakie znajomi rodziców mają zdanie o ludziach, którzy się nie przywitają, a nie chciałam działać na nie korzyść rodziców. Kiedy przekroczyłam próg mój wzrok zatrzymał się na jakimś blondynie siedzącym na przeciwko mnie.
-Ty jesteś pewnie Megan- odezwała się jakaś brunetka siedząca na prawo od chłopaka
-Tak. Dzień dobry- powiedziałam grzecznie i już chciałam odejść, kiedy zatrzymała mnie mama
-Megan, proszę usiądź z nami- powiedziała tak miło, że aż ciarki przeszły mnie po plecach
Usiadłam pomiędzy mamą a tatą, w miejscu, które specjalnie zrobili dla mnie. Zauważyłam, że ten chłopak też siedział pomiędzy rodzicami. Wyglądało to, jakby mieli pilnować żebyśmy nie zwiali. O tyle ta sytuacja była stresująca, że ten chłopak nie spuszczał ze mnie wzroku, ani na chwilę.
-A więc powinniście się wreszcie poznać- zaczął ojciec chłopaka zwracając się do mnie i do niego. Po tonie jakim mówił, nie zapowiadało się na nic dobrego
Chłopak na te słowa wstał i podał mi rękę
-Alan- przedstawił się
-Megan- powiedziałam dosyć niechętnie
Co oni kombinują? Już po chwili miałam się tego dowiedzieć.
-Wydaje mi się, że powinniście się lepiej poznać- stwierdziła moja mama zwracając się do mnie- idź pokaż Alanowi dom
-Jasne- powiedziała i wstałam. Chłopak zrobił to samo
Kiedy poprowadziłam go na górę nastała dość krepująca cisza
-Więc...- zaczęłam zastanawiając się co powiedzieć- co tu właściwie robisz? Nigdy ciebie ani twoich rodziców wcześniej nie widziałam u nas w domu...
-Bo od niedawna dopiero robią oni wspólne interesy- wyjaśnił
-Tak?- zdziwiłam się- fajnie wiedzieć. Ile masz lat?
-18, jestem rok od ciebie straszy...
-Moja mama już zdążyła ci powiedzieć ile mam lat?- zaśmiałam się- nieźle..
-W ogóle dużo o tobie mówiła...Widać, że się rozumiecie- stwierdził
Na te słowa o mało nie wybuchłam śmiechem. Alan najwyraźniej zobaczył moje rozbawienie, ale nic nie powiedział.
-Rozumiemy?- spytałam wiąż się śmiejąc- a co takiego mówiła o mnie?
-Mówiła o twoich zainteresowaniach, jakiej muzyki lubisz słuchać, co lubisz robić, kim chcesz zostać...
Otworzyłam drzwi do mojego pokoju i wpuściłam chłopaka do środka.
-Czyli?- spytałam
- Na przykład, że zbierasz pocztówki i kochasz grać na pianinie...
-Fałsz, fałsz- skomentowałam- co jeszcze?
-Słuchasz tylko i wyłącznie popu i jazzu, nie lubisz piosenek, które wychodzą na tzw. margines...
-Margines?- zdziwiłam się- a co można nazwać marginesem?
-Według twojej mamy na przykład rap...
-I tutaj tez się myli... Słucham rapu, reggae, popu, soul itd..
-Oraz, że chcesz zostać prawnikiem...
-Kim?!!!|
-Prawnikiem- powtórzył
-No coś ty- zaprzeczyłam
-A kim?- spytał
-Fotografem, albo dziennikarką, a ty? Powiedz mi coś o sobie...
-Jak już wiesz jestem Alan. Lubię grać na gitarze, imprezować, nie znoszę nauki i ograniczeń...
-Ograniczeń?- zaśmiałam się- coś jeszcze?
-Przede wszystkim wszystko łączy się z tymi ograniczeniami- powiedział
-Wiem o czym mówisz- stwierdziłam
-Czyżby? A co powiesz na fakt, że nasi starzy chcą nas zeswatać?
-Nie zdziwi mnie to jeśli faktyczni tak jest...- powiedziałam
-Masz kogoś?- spytał
-Nie
-To mam wrażenie, że teraz będziesz mieć...- powiedział uśmiechając się lekko
-Chyba że się na to nie zgodzę- stwierdziłam
-Chyba że tak
Nasza rozmowa przybrała właściwe tory. Alan nie był taki zły jakby wydawało się na początku. Pierwsze myślałam, że może nie jest brzydki ale z pewnością nudny. Nie sądziłam, że ten z pozoru grzeczny i uporządkowany chłopak może być taki fajny z charakteru. Z drugiej strony też udawałam, że jestem idealną córką i uczennicą, wgłebi przez cały czas skrywałam prawdziwą siebie. Mama nawet nie wiedziała co lubię.

Następnego dnia dostałam krótkiego sms'a od Susan ,,Sory, ale nie przyjdę dziś do ciebie, bo jestem chora. Wpadnę następnym razem xx". Czy mnie to zmartwiło? Nie wiem. Po prostu przyjęłam ten fakt do wiadomości i postanowiłam się nim nie przejmować. Cieszyłam się natomiast, że przynajmniej przyjdzie Adam. Nie widziałam się z nim dość długo, a bywało bardzo rzadko, że 'rozstawaliśmy się" na tak długi czas. W końcu nadeszła godzina, w której do drzwi zadzwonił dzwonek. Poszłam otworzyć jak najszybciej by wyprzedzić innych domowników, ale jak się okazało byłam sama w domu. Zdziwił mnie fakt, że nie było nawet Magdy. Czyżby mama wzięła ją na spacer? To było niemożliwe... Mama pewnie była w pracy, tata zresztą też. Najprawdopodobniej jej niania skorzystała z faktu, że nie ma dziś zbytniego upału i wzięła małą na spacer.
-Wejdź- powiedziałam otwierając drzwi i wpuszczając go do środka- czego się napijesz?
-A co masz?- spytał
-No nie wiem...sok, colę, oranżadę, piwo...
-To piwo
Podałam mu butelkę i poszliśmy do mojego pokoju w razie jeśli do domu miała wrócić kobieta pilnująca Magdę. Adam wchodząc do pokoju rozejrzał się z zaciekawieniem.
-Co?- spytałam przyglądając się mu badawczo
-Jakoś tu....inaczej- stwierdził
-Tak samo.. po prostu dawno u mnie nie byłeś..
-Możliwe..
-Jak obóz?- spytałam. Wiedziałam, że i tak mnie to nie ominie, więc wolałam go trochę przyśpieszyć
-W porządku. W ogóle na końcu okazało się, że Marlena i Kuba są parą...
-Co? Jak to?- zdziwiłam się
-Nie mam pojęcia.. Po prostu przedostatniego dnia przyłapaliśmy ich jak się całowali...
-Musieli mieć niezłe miny...
-Nawet nie.. Nie protestowali ani się nie sprzeciwiali... po prostu się przyznali, ze jakiś czas już są razem..
Idziemy na balkon?- spytał
Kiedyś jak byliśmy młodsi prawie całe lato spędzaliśmy u mnie na balkonie. Nigdy nie wiedziałam czemu, ale    czuliśmy się tak dobrze. Nigdy nie sądziłam, że mój balkon będzie mieć jakieś szczególne znaczenie dla mnie lub moich przyjaciół.
-Jasne- zgodziłam się
Usiedliśmy tak jak zawsze pod murem. Było tak stosunkowo najchłodniej, ale też najwygodniej. Adam przez jakiś czas opowiadał też różne ciekawe historie, które wydarzyły się na obozie. Znowu miałam za złe Izie, że przez nią musiałam wrócić do domu. Tyle przegapiłam...
Poczułam jak Adam delikatnie mnie przytula.
-Już nic nie mówię o obozie -stwierdził po chwili
-Czemu?- zdziwiłam się
-Bo jesteś smutna...
-To nie dlatego- powiedziałam uśmiechając się lekko
-Nie? To dobrze- zaśmiał się i delikatnie musną ustami moje ramie
Nie zwróciłam na to uwagi sądząc, że było to przypadkowe. Nadal siedzieliśmy na balkonie a Adam obejmował mnie od tyłu, więc między nami było bardzo mała odległość. Jednak ta sytuacja się powtórzyła. Adam zaczął składać delikatne pocałunki najpierw na moim ramieniu, szybko przechodząc do szyi.
Kiedy w końcu tam dotarł, odsunęłam się gwałtownie.
-Nie sądzisz, że to wykracza poza granice przyjaźni?- spytałam
-Może właśnie czas przekroczyć tę granicę...
Przez chwilę wpatrywałam się w chłopaka zupełnie zdziwiona. W końcu zaczęłam się śmiać chcąc obrócić tę sytuację w żart. Miałam nadzieję, że mi się udało.
___________________
I jak Wam się podoba?
;D
taka mała zmiana akcji xd

15 komentarzy:

  1. Hahah fajne. Będę czytać ! Najlepszy Alan Hahah i jego rodzice z jej rodzicami xd
    Zapraszam ; www.everyday-smart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarąbisty <3
    Czekam na następny rozdzuał.Mam nadzieję , że będzie niedługo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuuu. :D Fajnie :D Czekam na dalszą część :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :D czekam na kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Alan mnie zafascynował, dalej, dalej chcemy więcej :)

    http://mietowalife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. wow fajny rzodzialik . Czekam na następny i zapraszam do siebie : http://koffyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super :) Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wczoraj przez przypadek wpadłam na twojego bloga przed snem przeczytałam wszystkie 20 części :) Jest nawet ciekawie i fajnie piszesz, tak, że łatwo i chętnie się czyta :) Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały i dodaję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. też wszystkie 20 naraz przeczytałam ;D fajnie i długie. czekam na kolejną ;p myślę że dziś będzie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominuję cię do The Versatile Blogger ^^
    szczegóły tutaj: http://hope-nadzieja-na-lepsze-jutro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. jeezu, super piszesz, naprawdę. czekam na kolejny rozdział! oby się ukazał szybko, bo nie wytrzymam :c
    zapraszam do mnie: young---forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. wow ale super. jA NORMALNIE NIE MOGE SIE ODCIĄGNĄĆ

    OdpowiedzUsuń
  13. ojjj ... <3333 !!!

    OdpowiedzUsuń