czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział 30

Do oficjalnego zakończenia związku został zaledwie jeden dzień. Coraz bardziej bałam się podjętej przeze mnie decyzji. A co jeśli sobie nie poradzę? Musiałam postawić wszystko na jedną kartę a to bywa niestety bardzo ryzykowne.
Sama w to nie wierzyłam, co wydarzyło się na moich urodzinach, ale sprawiało, że jeszcze mniej miałam ochotę opuszczać ten dom. Otóż Alan i Adam się... pogodzili. Kiedy się o tym dowiedziałam, o mało nie udławiłam się drinkiem. Z kolei oni upili się w już na początku imprezy. Miałam za zle każdemu z nich, że już o 22 musiałam martwić się o ich transport, bo żaden dziwnym trafem nie potrafił przypomnieć sobie jak miał wracać, a byli już w takim stanie, że ich dłuższa obecność na sali mogła się skończyć źle. Oczywiście następnego dnia (bardzo późnym wieczorem) przyszli z ogromnym bukietem kwiatów i z przeprosinami. Mieli takiego kaca, że kiedy tylko ich zobaczyłam w drzwiach wybuchłam śmiechem. Mimo to, zaprosiłam ich do środka i ku mojemu niezmiernemu zdziwieniu odkryłam, że oni faktycznie chyba sobie odpuścili, bo zachowywali się w stosunku do siebie normalnie. Dzisiaj też mieli do mnie przyjść. Niestety już jutro wypadał dzień w którym miałam się ,,pokłócić" z Alanem, który prawdę mówiąc nadal nie wiedział co zamierzam potem robić. Adam z kolei wielokrotnie próbował mnie odciągnąć od tego pomysłu, ale także nie chciał stać na drodze do spełnienia moich marzeń. Na końcu stwierdził, że zawsze będzie mnie wspierał cokolwiek postanowie.
Równo o szesnastej do drzwi zadzwonił dzwonek. Miałam z Adamem spędzić około czterech godzin, a potem miałam spotkać się z Alanem. Na powitanie Adam mocno mnie przytulił, chcąc tym pokazać jak bardzo będzie mu mnie brakować. Kochałam go jak brata, chociaż wiele razy miałam wrażenie, że jest w tym coś więcej. Nie chciałam go tak po prostu opuszczać, ale nie miałam wyboru. Już postanowiłam.
-Kiedy wrócisz?- spytał
-Nie wiem- odpowiedziałam zgodnie z prawdą
-Tylko o mnie nie zapomnij- zagroził
-Zapomnieć?- zaśmiałam się- nawet gdybym chciała to bym nie potrafiła
-I tak trzymaj-powiedział mocniej się przytulając
Cały ten wolny czas spędziliśmy na rozmowach o przyszłości i wspominaniu dawnych czasów. Wiele to dla mnie znaczyło, bo te wszystkie chwilę były wspaniałe. Spędziliśmy tyle czasu razem, że tak naprawdę nie mogłam sobie przypomnieć momentu, w którym byłam kiedyś całkiem osamotniona. Adam zawsze dbał by tak się nie stało i był przy mnie we wszystkich momentach, tych dobrych i tych złych.
-Skoro mamy jeszcze trochę czasu dla siebie- powiedziałam- myślę, że powinniśmy porozmawiać o jeszcze jednej sprawie
-Czyli?
Popatrzyłam na niego zastanawiając się jak zacząć.
-Chodzi ci o to co powiedziałem wtedy na balkonie tak?- domyślił się
-Adam ja wiem, że minęło wiele czasu, ale mimo wszystko cały czas mnie to nurtuje- powiedziałam
-A co konkretnie chcesz wiedzieć?
-Wszystko- powiedziałam spoglądając na chłopaka
-Nie mogę ci powiedzieć wszystkiego- powiedział niepewnie
-W razie czego i tak nie będziemy się widzieć dość długo więc chyba to w niczym nie zaszkodzi..
-Megan ty jesteś niesamowicie uparta- zaśmiał się Adam
-Powiesz?- nie dawałam za wygraną
-Dobrze. A więc wszystko zaczęło się jakieś pół roku temu.. Dotąd traktowałem cię jako siostrę, ale wtedy coś się zmieniło... Poczułem, że nie chce byś była tylko przyjaciółką, bo czułem do ciebie coś więcej. Miałem jednak jeden kłopot. Nie wiedziałem jak zareagujesz i ukrywałem to przez cały czas. Nie chciałem poświęcać naszej przyjaźni. Zawsze była i będzie dla mnie najważniejsza. Resztę znasz. Pewnego dnia postanowiłem powiedzieć ci co czuje, a ty mnie odrzuciłaś i zaczęłaś chodzić z innym...
-Przepraszam-tylko tyle byłam w stanie z siebie wydusić
-Spoko, przyzwyczaiłem się, że jesteś z Alanem- powiedział chociaż jego mina mówiła cos zupełnie odwrotnego
-Też wiele razy to czułam- wyszeptałam
-Ale co?- spytał Adam z rosnącym zainteresowaniem
-Że czuje coś więcej...
-Dlaczego nic wcześniej nie mówiłaś?- spytał
-Z takich samych powodów co ty...

Kilka godzin później
Pożegnałam się z Adamem i poszłam szybko się przebrać. Za dziesięć minut miał tutaj być Alan. Byłam ciekawa jaki charakter będzie mieć ta rozmowa. Prawie go nie znałam ale był dla mnie kimś bardzo bliskim. Oczywiście nie aż takim bliskim jak Adam, ale mimo wszystko nie był mi obojętny. Było już dosyć późno, więc w momencie kiedy przyszedł Alan musiałam poszukać jeszcze jakąś bluzę, bo robiło się coraz zimniej, mimo że były jeszcze wakacje. Pogody nigdy nie dało się przewidzieć w 100%..
-Gdzie idziemy?- spytałam po dziesięciu minutach wędrówki
-Zobaczysz- powiedział Alan
-A jak cię ładnie poproszę to powiesz?- spytałam słodkim głosem
-A to zależy jak miałabyś zamiar mnie poprosić- powiedział uśmiechając się
-No więc tak bardzo bardzo cię proszę- powiedziałam z uśmiechem- powiesz?
-Nie
-Czemu?- spytałam
-Bo miałaś ładnie poprosić...
-Czyli jak?- spytałam
Alan popatrzyłmi prosto w oczy, po czym zaczął intensywnie wpatrywać się z moje usta
-I że niby mam cię pocałować?- spytałam domyślając się o co chodzi
-Jeśli chcesz wiedzieć gdzie idziemy to tak- zaśmiał się
-Jutro zrywamy, a ty chcesz się jeszcze dzisiaj ze mną całować?- zapytałam
-Dziś jeszcze jesteśmy razem- powiedział zatrzymując się i delikatnie ujmując mój podbródek.
-Co zamierzasz?- spytałam już szeptem, ponieważ odległość między naszymi ustami wynosiła jakieś dwa centymetry
Alan nie zdążył już odpowiedzieć, bo po chwili nasze usta złączyły się w pocałunku. Nie wiem ile to trwało, ale jednego byłam pewna. Nie chciałam tego kończyć. Alan coraz odważniej wpił się w moje usta, a ja z równą zachłannością oddawałam pocałunki.
-A podobno nic dla ciebie nie znaczę- powiedział odsuwając się ode mnie na odległość centymetra
-Bo tak jest- powiedziałam
-Kłamiesz- zaśmiał się wracając do poprzedniej czynności.

Około północy wróciłam do domu. Co się ze mną dzieje? Alan. Adam. Każdemu z nich dałam dziś cień nadziei. Złudnej nadziei. Wyciągnęłam z szafy walizkę i zaczęłam wstępne pakowanie. Nie wiedziałam co powinnam wziąć. Skąd miałam wiedzieć co się przyda a co okaże się zbędne? Na wszelki wypadek pakowałam wszystko co mi wpadło w ręce. Musiałam być zabezpieczona na każdą ewentualność. Następnego dnia miało się rozegrać zakończenie tego całego przedstawienia. Ale czy udawałam, czy naprawdę coś do niego poczułam? Sama nie potrafiłam odpowiedzieć sobie na to pytanie. Miałam nadzieję że wszystko stanie się jasne następnego dnia.
________________
Podsumowując tą ,,ankietę" doszłam do wniosku, że najpierw jak będę mieć trochę wolnego czasu to zajmę się tłem, może na innym ta czcionka będzie się inaczej prezentowała, a jeśli nie to ją najprawdopodobniej zmienię. 
Co to dodawania różnego rodzaju zdjęć (ubrania, itd), to po prostu wypośrodkuję te dwa komentarze: będę  coś takiego dodawać, ale nie za często, żeby nie było bałaganu. 
Jak tu jakieś błędy to przepraszam, ostatnio nie mam siły już pisać...

12 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa jak to wszystko będzie, czy Megan faktycznie zerwie z Alanem i jak to bd z Adamem ;) .. Czekam na kolejny rozdział ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jak zawsze już nie mogę doczekać nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiaszczee <3 juz sie nie moge kolejnego doczekać :) dluugi bd czekać ? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. <3 czekam na kolejny rozdział <3 _ <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział !
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :D
    Czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniały rozdział , dodaj szybko następny. Zapraszam do siebie : http://love-is-beauty-to-time.blogspot.com/

    http://koffyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział, nie mogę się doczekać kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział, plisss dodaj szybko następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. NASTĘPNY, NASTĘPNY, NASTĘPNY!♥
    Uwielbiam normalnie! Świetnie piszesz. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
  12. To jest totalny obrót sprawy! Nie spodziewałam się tego w ogóle. Masz talent, naprawdę, i mówię to nie pierwszy raz ;)

    I ogromny plus za oprawę bloga, podoba mi się 100x bardziej :) życzę weny, buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń