Dziennik Megan
Czas zacząć nowy etap w swoim życiu.
Wszystko ma swój początek i koniec. Nie wszystkie prośby, marzenia się spełniają, ale ja dostałam jak na razie od życia to czego pragnęłam- miłość. Przez ostatnie miesiące miałam swoje wzloty i upadki, ale mimo wszystko moje życie ułożyło się całkiem dobrze. Będąc na obozie w Londynie, słysząc wyznanie Susan o tym jak przespała się z moim byłym chłopakiem, pomyślałam, że od tego momentu nic nie będzie tak jak dawniej. Adam stając po jej stronie oddalał się ode mnie jednocześnie sprawiając, że czułam się jeszcze gorzej.
Max? Trudno określić z perspektywy czasu, kim był dla mnie tak naprawdę. Pomógł mi zapomnieć o otaczającym mnie świecie, dzięki niemu poznałam wielu nowych ludzi, z którymi mam kontakt do dziś. Dzięki niemu miałam także dach nad głową przez całe pół roku. Jednak ktoś tam wysoko mi go zabral. Nie, nie mam pretensji. Wierzę, że tak jak ja wtedy znalazłam schronienie u jego boku, tak teraz on znalazł go w miejscu, w którym się znajduje.
Wszystko potoczyło zdumiewająco szybko. Sama nie wiem, kiedy ten czas tak szybko minął. Aktualnie jestem w związku z Alanem. Czyżby moi rodzice mieli rację próbując nas wtedy zeswatać? Nie. Oni mieli czysto materialne pobudki, a jednak jak się okazało skuteczne. Trudno nazwać to miłością, ale jeszcze trudniej przyzwyczajeniem. Każdego dnia poznajemy się na nowo, tak jakby tamte zdarzenia nigdy nie miały miejsca. Po co wracać do przeszłości? Żyjemy chwilą tak jakby jutra miało nie być. Mimo, że postanowiliśmy, że będziemy w otwartym związku, bez zobowiązań, to się nie udało. Nie chcę go stracić, jest dla mnie kimś bardzo ważnym. A może to właśnie jest miłość?
Rodzice? Nie mam z nimi kontaktu. Stwierdzili, że nie jestem ich córką, a ściślej mówiąc wydziedziczyli mnie. Ojciec przez cały czas zarzuca mi, że to przeze mnie jego firma upadła. Tylko jakie to ma znaczenie? Od kilku miesięcy ma nową, która przynosi mu jeszcze większe zyski niż tamta..
Zuza wróciła do rodziców. Wraz z swoją córeczką zajmują jej dawny pokój. Spotkałam się z siostrą kilka razy, ale mam wrażenie, że wszelkie więzi rodzinne zanikły.
Adam i Susanne żyją w otwartych związkach z tą różnicą, że im się to udaje. Nie jest tak jak ze mną i Alanem, gdzie już po kilku dniach stwierdziliśmy, że to bez sensu.
Skończyłam pierwszy rok studiów i mimo, że mam jeszcze dużo czasu, wciąż nie mam planów na przyszłość. pewnie tak jak zwykle wymyślę coś na poczekaniu...
Życie jednak toczy się dalej, a ja mam ochotę przeżyć go jak najlepiej.
M.
______________________________________________
WAŻNE!!!
Mam dla Was propozycję.
Już dziś odpisałam pewnej anonimce pod rozdziałem w moim drugim Blogu, że TEN Blog jest definitywnie i nieodwołalnie zakończony.
Już dziś odpisałam pewnej anonimce pod rozdziałem w moim drugim Blogu, że TEN Blog jest definitywnie i nieodwołalnie zakończony.
Ale...
Napisałam także, że obiecuję, że dodam Epilog...
Pisałam go jakimś cudem tylko pół godziny i właśnie skończyłam. Pisząc ostatnie zdania wpadła mi do głowy pewna myśl.
Wy nie chcecie nowego Bloga i zgadzacie się, aby rozdziały były publikowane żadziej.
Pisałam go jakimś cudem tylko pół godziny i właśnie skończyłam. Pisząc ostatnie zdania wpadła mi do głowy pewna myśl.
Wy nie chcecie nowego Bloga i zgadzacie się, aby rozdziały były publikowane żadziej.
A więc: Mogę kontynuowac tego Bloga, bo mam pewien pomysł, ale to tak jakby była jego następna część i nie tutaj, tylko założę nowego Bloga, gdzie będą dodawane kolejne rozdziały. Tak jakby nowy-stary blog jednocześnie.
Co o tym myślicie?
Wybór nalezy do Was.
Czekam na odpowiedzi pod rozdziałem.
Jestem za
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam tego nowo-starego bloga. :D Jestem za. :)
OdpowiedzUsuńJestem za bo uwielbiam tą historię :)
OdpowiedzUsuńmietowalife.blogspot.com
Jestem za dalszą częścią ;)
OdpowiedzUsuńJestem za ! :)
OdpowiedzUsuńJestem za !
OdpowiedzUsuńZapraszam http://myblogmylittlelife.blogspot.com/
jestem za daj znac jeszcze co i jak nie moge się juz doczekać ! :)
OdpowiedzUsuńJestem za! Ten blog jest świetny ;3
OdpowiedzUsuńsuper pomysł z tą kolejną częścią bloga!!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę historię i na pewno będę czytac twojego bloga :D
ja jestem przeciw sądzę że to opowiadanie jest świetne ale ciągnięte dalej nie będzie miało sensu
OdpowiedzUsuńA ja jestem innego zdania.
UsuńTo będzie coś jak DRUGI SEZON ;)
Cieszę się, że będzie dalej pisała, bo opowiadanie jest genialne, a ona ma talent <3
Wolisz żeby nie ciągnęła tego i skończyła ?
Przecież jeżeli Tobie się nie spodoba możesz nie czytać, ale to opowiadanie ma kilku "fanów", którym na tym zależy aby pisała ..
Świetny pomysł <3
OdpowiedzUsuńtak, zgadzamy sie na wszystko ale kontynuuj tą historie! <3
OdpowiedzUsuńjestem zaaaaaa :D cudowny pomysł :3
OdpowiedzUsuńjestem zaaaaaa :D cudowny pomysł :3
OdpowiedzUsuńmam pytanie, dlaczego konczysz tego bloga? np jak zalozysz nowego ale z ta historia to jaka to roznica? po prostu pytam :)
OdpowiedzUsuńjestem za!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJestem za !!! OMG jak się cieszę, że to nie koniec <3 Tak bardzo się cieszę ;****
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
I must thank you for the efforts you've put in penning this website.
OdpowiedzUsuńI really hope to see the same high-grade content by you later on as well.
In fact, your creative writing abilities has encouraged me
to get my own blog now ;)
Look at my web page - mieszkania zabrze
jestem za ! :D
OdpowiedzUsuńTAK TAK TAAAAAK!!! :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem za :D ♥
OdpowiedzUsuńczemu zuza, a nie iza? ;D
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu szukałam bloga do poczytania w wolnej chwili. Ale nie myślałam, że ta "wolna chwila" będzie wyglądać tak, że zamiast uczyć do sprawdzianów pół dnia czytałam czytałam czytałam... tak że wszystkie rozdziały poszły w jeden dzień :) Gdy skończyłam jeden rozdział pojawiała się myśl "co będzie dalej?". Jednak muszę przyznać, że trochę zawiodłam się na końcu.. Bohaterowie byli świetni, cała historia idealna i ogólnie uwielbiam sposób w jaki piszesz! Nie pamiętam kiedy ostatni raz jakiś blog mnie tak wciągnął :) Chodzi o to, że liczyłam na Adama! Myślałam, że to on będzie tym jednym, a tu bum - Alan :D No nic, jest jak jest. Szkoda, że to już koniec tego opowiadania, bo miło się czytało. Oczywiście zajrzę, na twoje kolejne blogi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń