-Znowu piłaś- powiedziała mama na przywitanie
-Byłam na imprezie- mruknęłam mijając ją w drzwiach
-W sumie masz rację- powiedziała- baw się
-Mamy dla ciebie niespodziankę- powiedział nagle tata
-Tak?- spytałam zainteresowana. Co tym, razem? Nowy telefon? Tablet? Laptop? A może jeszcze coś innego..
-Jedziesz na wakacje do Londynu!
-Do Londynu?- zdziwiłam się
-Tak na obóz językowy- powiedziała moja mama
-Że niby mam się uczyć? W wakacje?- spytałam z sarkazmem
-Pojedziesz tam z Adamem i dziewczyną, której nie lubisz z niewiadomych przyczyn: Susan.
-Susan?-udałam oburzenie- serio z nią?
-Tak, wszystko już jest ustalone z rodzicami Susan i Adama, jedziecie za tydzień..
-A wy co w tym czasie będziecie robić? Kiedy ja będę na jakimś obozie językowym zakuwać słówka?
-Wyjeżdżamy na wakacje- odparła mama
-Wakacje?- zdziwiłam się
-Do Tajlandii
-Gdzie?! Czemu nie mogę jechać z Wami?
-To już nie powinno cie obchodzić- mruknął tata kończąc tym temat.
Susan to moja najlepsza przyjaciółka, ta z którą poszłam poprzedniego wieczora do klubu. Udawałyśmy, ze się nie znosimy, bo tak było łatwiej i ciekawiej, a co za tym idzie miałyśmy niezłą zabawę jak się nudziłyśmy. Nasi rodzice od już bardzo dawna prowadzą ze sobą interesy i się przyjaźnią. Wtedy też, 17 lat temu, była moda na angielskie imiona. Pech chciał, że każda z nas się wtedy urodziła, i tak ja zostałam Megan, a ona Susan. Jedyna nie poszkodowaną w tym wypadku osobą był oczywiście Adam, jest to imię zarówno polskie jak i angielskie.
Poszłam do swojego pokoju wciąż walcząc z bólem głowy i mdłościami. Anglia? Londyn? Nie chciałam tam jechać, bo jeśli oznaczało to że jadę z Adamem i Susan, to oczywiście nie jechała reszta naszej paczki. Grupa rozkapryszonych i rozpieszczonych nastolatków z dobrego domu? Nie. Nic z tych rzeczy. To, że mieliśmy mnóstwo pieniędzy i dostawaliśmy je na każde zawołanie jeszcze nic nie znaczyła, chodź bardzo ułatwiała życie. Mój brat miał podobnie, ale o nim to następnym razem.
Po chwili zadzwonił mój telefon, popatrzyłam na wyświetlacz: Susan.
-Wiesz już?- odezwała się od razu kiedy usłyszała dźwięk przekazywanego połączenia
-O czym?-zdziwiłam się
-Wyjazd do Anglii..
-Wiem- powiedziałam
-To pakuj się ! Anglia wzywa!
-Jeszcze mamy dużo czasu- zaśmiałam się
-Nie mamy! Jutro musimy iść na zakupy, muszę kupić nowe bikini i kilka innych rzeczy. Myślisz że Anglicy są ładni?
-Zazwyczaj tak- zaśmiałam się, wcale mnie nie zdziwiło, że Susan właśnie o nich zapytała
-To dobrze, spędzimy cudowne dwa tygodnie w ich towarzystwie
-A co z tym kolesiem z klubu?
-Jakim kolesiem?-zdziwiła się
-To już przeszłość- stwierdziła dobitnie i zmieniła temat. Cała Susan zmienia chłopaków częściej niż ubrania w ciągu dnia, a oni jej ulegają. Każdy chciałby się z nią umówić, choćby na jeden wieczór, jedną noc. Ona z kolei ich, trzyma na dystans i poluje. Brzmiało to śmiesznie, ale wyglądało niesamowicie, każdego potrafiła sobie owinąć wokół palca.
Następnego dnia
Byłam umówiona z Susan na 10 rano. Wiedziałam, że zakupy zajmą nam czas do wieczora. Obie musiałyśmy kupić mnóstwo nowych rzeczy. W Centrum Handlowym spotkałyśmy Adama, który szukał też czegoś dla siebie. Podeszłyśmy do niego i się przywitałyśmy. Susan jak zwykle patrzyła na niego jak na swoją wypatrzoną zwierzynę. Kiedyś byli ze sobą, ale to było dawno, rozstali się po trzech miesiącach, ale mimo odległości czasu, mam wrażenie, że ona jest nadal o Adama zazdrosna, za kazdym razem,kiedy siedzę mu na kolanach, lub rozmawiamy. A może to tylko moje fanaberie.. Wróciłam do przeszukiwania kolejnego sklepu, mimo, że każda z nas miała już kilka reklamówek z markowym sklepów.
-Megan!- usłyszałam nagle
-Co?
-Czy to... Czy to.. Bo to...
Podążyłam za jej wzrokiem w kierunku drzwi. Wolałabym jakby mi tego nie pokazywała...
__________________